letni letni
365
BLOG

Szkoła i patriotyzm – ku pamięci

letni letni Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Szkoła końca lat 70-tych miała nas kształtować patriotycznie. Oczywiście patriotyzm ten miał osobliwy charakter – podkreślał na przykład sojusz ze Związkiem Radzieckim. Ulokowany był głęboko w historii – zaczynał się już od Polski Piastów. Bo czyż mapka państwa Bolesława Chrobrego nie pokrywała się w znacznym stopniu z granicami Polski – bez Kresów ale z Ziemiami Odzyskanymi? Kolejne rocznice: wybuchu rewolucji październikowej, bitwy pod Lenino (Dzień Wojska Polskiego) i zakończenia II WŚ w Europie (Dzień Zwycięstwa – 9 maja) miały pokazywać jedynie słuszną, bo zakończoną sukcesem, drogę odzyskania prawdziwej i trwałej niepodległości. Jedynie święto państwowe pomijane było przez szkoły, bo wypadało akurat w wakacje (22 lipca). W każdym razie fetowanie wspomnianych świąt wymagało koniecznie jakiejś uroczystej akademii i przystrojenia szkoły biało-czerwonymi flagami.

Wysoką mobilizację patriotyczną miały wzmagać cotygodniowe szkolne apele, organizowane w poniedziałki z samego rana. Odgrywane były z pewną pompą: klasy stały poustawiane były w rządku, odśpiewywano hymn szkoły. O czym mówiono? No właśnie nie za bardzo pamiętam, bo nadmiar owej dętej waty nie sprzyjał uwadze.

Podobnie słabo zapisała się w moich wspomnieniach tzw. Izba Pamięci. Miała być poświęcona historii z której wynika nasza teraźniejszość, no bo przecież „Byliśmy, jesteśmy, będziemy”. Wydzielony kawałek świetlicy, odgrodzony kratami (żeby eksponaty nie „kusiły” uczniów) mieścił w sobie jakieś historyczne artefakty. Jakie? Trudno mi powiedzieć, bo po pobieżnym zapoznaniu się z nową atrakcją, nie zaglądaliśmy tam już później i ekspozycja słabo się utrwaliła. Pamięć podpowiada, że mogły się tam znajdować rzeczy będące kiedyś bronią, ale rozsądek mówi, że nikt o zdrowych zmysłach nie ładowałby na wystawę w szkole zardzewiałego karabinu czy łuski od pocisku.

Patriotyzm, którego uczono nas w szkole późnego Gierka, był wypreparowany z nieodpowiednich treści. Z drugiej strony te właściwe i spodziewane przez ówczesnych ideologów elementy były nachalnie lansowane. Całość raziła sztucznością i miała działanie „przeciwskuteczne”, jak to się dzisiaj mówi. Nie bez powodu Muniek z T.Love śpiewał: Ojczyznę kochać trzeba i szanować/ Nie deptać flagi i nie pluć na godło/ Należy też w coś wierzyć i ufać/ Ojczyznę kochać i nie pluć na godło.

Nie wiem czego spodziewali się teoretycy opisanego powyżej nurtu w pedagogice (nawet miało to swoją nazwę, ale nie pamiętam jaką), ale w ten sposób co najwyżej zaszczepili w młodych ludziach dystans do sztucznej celebry, podejrzliwość do nazbyt jednoznacznie wyglądających historii i lekceważenie oficjalnych, urzędowo zatwierdzonych poglądów.

* * *

W ramach finału cytat z całkiem współczesnego tekstu. Nie ma jeszcze roku: (Uczeń) słucha uważnie i z powagą wypowiedzi osób podczas uroczystości, koncertów, przedstawień, obchodów, świąt narodowych i innych zdarzeń, przyjmując postawę skupienia, samokontroli i szacunku; uczestnicząc w opisanych sytuacjach, wyczuwa ich nastrój i przyjmuje adekwatne do niego zachowania, np. śmieje się z usłyszanych dowcipów, zachęcony, włącza się do wspólnego skandowania, śpiewania; (...)

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo