letni letni
687
BLOG

Niewygodny koalicjant

letni letni Polityka Obserwuj notkę 8

To SLD określiło PSL mianem partii tapicerskiej – chodziło o to, że zależy im tylko na stołkach. A przecież byli to koalicjanci. Pewnie premiera D. Tuska nieraz denerwowały przetasowania w ministerstwie rolnictwa i legendarna już pazerność na stanowiska. Ale nic nie mówił. No bo co – koalicjant, to koalicjant, swoje prawa ma! Łatwiej było gonić swoich.

* * *

Powiedzieć, że postać p. S. Piotrowicza jest kontrowersyjna, to inaczej użyć eufemizmu. Osoba nieudolnie nadzorująca prokuratora kryjącego księdza pedofila (to wersja korzystna dla p. S. Piotrowicza), podpisująca się pod aktem oskarżenia za rozpowszechnianie ulotek w stanie wojennym i preferująca zwykłe chamstwo w kierowanej przez siebie komisji („Pana głos nic nie znaczy”), jakimś dziwnym trafem nikomu w PiS nie przeszkadza.

P. B. Kempa, pomimo, że bezpośrednio odpowiedzialna za bałagan przy powrocie premier B. Szydło z Londynu, może spać spokojnie. A przecież jej tłumaczeniom zaprzeczają słowa wiceministra B. Kownackiego, a minister prezydencki K. Szczerski żąda wyjaśnień. Ale się nie doczeka! Często stosowany, malowniczy słowotok p. B. Kempy przynależy raczej przekupkom a nie członkom rządu, pomimo to nic jej nie grozi.

Wśród osób nietykalnych znajdziemy również ministra J. Szyszkę czy sławnego na cały kraj p. B. Misiewicza. Chociaż oni wszyscy narobili partii rządzącej dużych strat wizerunkowych, nie należy się spodziewać, by kierownictwo PiS wycofało te osoby z pierwszego planu na tyły. Dlaczego wszechwładny prezes PiS, akurat w przypadku tych osób, nie chce/nie może interweniować?

Bo to koalicjanci. Tak jak p. D. Tusk widząc p. M. Sawickiego przepychającego się z p. S. Kalembą, mógł tylko zgrzytać zębami, tak p. J. Kaczyński nie ma wpływu na „nie swoich” ludzi. Bo PiS nie tworzy koalicji z Solidarną Polską i Polską Razem. Te partie zostały wchłonięte jako przystawki jeszcze przed wyborami. Prawdziwym koalicjantem jest środowisko skupione wokół ks. T. Rydzyka. A jak już napisałem – koalicjant swoje prawa ma!

* * *

Czy koalicja się rozpadnie? Na razie się na to nie zanosi. Wszystko wskazuje na to, że dotrwa do najbliższych wyborów i chyba nwet je wygra. Ale przypomnijmy sobie co pisał w 2007 roku redaktor naczelny Gazety Polskiej p. T. Sakiewicz, przy okazji ingresu biskupa S. Wielgusa:

Nie wiem, czym kieruje się ojciec Rydzyk. Wiem jednak, że miał okazję poznać prawdę i tę prawdę odrzucił. Miał okazję pojednać się z ludźmi, których ciężko skrzywdził, a zamiast pojednania wyrządza im nowe krzywdy. Władze zakonne nie reagują na jego kolejne czyny, nawet wtedy, kiedy ubliża żonie prezydenta, najbardziej katolickiego spośród tych, których wybrali Polacy po 1989 r. Prawdziwymi ofiarami ojca Rydzyka nie są jednak obrażani przez niego biskupi, dziennikarze czy politycy. Największą krzywdę wyrządza prostym ludziom, którzy zawierzyli mu, że mówi w imieniu Kościoła. Bo właśnie każdą krytykę swojej osoby przedstawia on jako atak na Kościół.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka