letni letni
1105
BLOG

Wielka zagadka w historii informatyki

letni letni Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Poniższy tekst został udostępniony na bloga Programowanie to zabawa (można tam znaleźć m.in. kurs języka pascal)

Nieżyjący już Jan Bielecki był charakterystyczną postacią polskiej informatyki: Autor wielu podręczników, gdzie oprócz wiedzy, bynajmniej niepodawanej łopatą do głowy, spotkać możemy również wielkie ego autora. W swoich książkach zamiast zwyczajowego „Hello, world!” wypisywanego przez pierwszy, przykładowy program, każe pisać „Hello I'm Jan B.” Wysoka samoocena Jana B. pomogła mu również w napisaniu krótkiej, ale barwnej historii informatyki, umieszczonej jako pierwszy rozdział książki „Java 2”. Znalazło się tam również miejsce dla bodaj największej zagadki w historii świata IT: Zakupu systemu MS DOS przez koncern IBM.

Chodzi o to, że IBM – potentat w dziedzinie produkcji wielkich komputerów (mainframe) – zdecydował się na początku lat 80-tych wejść na rynek z małymi komputerami, znanymi jako Personal Computer. Decyzja zakupu systemu operacyjnego mającego pracować na tym sprzęcie stanowiła przez wiele lat zagadkę dla specjalistów w branży IT. Nieco emocjonalnie pisze o tym również Jan B. – poniżej cytuję fragmenty tekstu ze wspomnianej książki:

Działając w pośpiechu, kierownictwo (IBM) wpadło jednak w panikę i popełniło Błąd Pierwszy: zamiast sięgnąć do zastępów własnych specjalistów, dla których zrobienie systemy klasy CP/M byłoby fraszką, złożono wizytę w Digital Research, proponując jej wykonanie zadania.

Oczywiście jak do kogoś przychodzi IBM i prosi o coś, to można uznać się za niezastąpionego. Tak niestety się stało. Solidna firma, o dużym doświadczeniu, zamiast z radością przyjąć zamówienie, obrała postawę wyniosłą. I tu IBM popełnił Błąd Drugi: zerwał negocjacje.

A Bil tylko na to czekał. Mimo to, że na swoim koncie miał tylko interpreter języka Basic, oznajmił że system zgodny z CP/M ma już prawie gotowy, a więc może go dostarczyć prawie natychmiast. I tu IBM popełnił Błąd Trzeci: podpisał umowę z Bilem.

Nieraz zastanawiałem się jak mogło do tego dojść. Już w połowie lat 70., a więc na kilkanaście lat przed DOS'em moi ludzie bez większego trudu wykonali wielodostępny system operacyjny z wywłaszczaniem, z pełnym oprogramowaniem wielowątkowości. Tacy sami, a pewnie i lepsi specjaliści pracowali wówczas w IBM, a tymczasem tak znana i doświadczona firma bierze amatora z zewnątrz, wierzy wszystkim jego zapewnieniom, a przez wiele następnych lat użytkownicy zgrzytają zębami.

Wbrew podpisanej umowie B. Gates nie miał żadnego systemu operacyjnego. Kupił go od firmy Seattle Computer Products za 75000 dolarów. Na jego sprzedaży zarobił miliony, a zdobyta pozycja pozwoliła zarobić miliardy. Spotkałem wielu ludzi, którzy z niekłamanym podziwem komentowali to: „Należy mu się szacunek. Wykorzystał okazję, której nie wykorzystali inni.” Czyżby?

Przeczytaj tę historię uważnie, żeby zdać sobie sprawę z jej niedorzeczności. Wyobraź sobie, że jesteś liczącym się na rynku producentem koncentratów do napojów i zamierzasz startować z produkcją samych napojów. Do tej pory miałeś dwóch-trzech odbiorców, teraz będziesz musiał rozwozić towar po całym kraju. Musisz podpisać umowę z jakimś przewoźnikiem, który zapewni, że twój towar dotrze bez kłopotów do wielu hurtowni. Znajdujesz JEDNĄ firmę, dzwonisz tam i dowiadujesz się, że jej szef nie może się spotkać w tym tygodniu, bo ma wyjazd. No to się obrażasz i podpisujesz umowę z dwuosobową spółeczką, która jeszcze niczego nikomu nie przewiozła, a jej cały majątek to zardzewiały Żuk. Tak wygląda ta legenda z innej pespektywy.

A teraz przeczytaj jeszcze raz tę historię, dodając jeden fakt: Matka B. Gates’a była dobrą znajomą prezesa zarządu IBM. Teraz opowieść nabiera sensu. Teraz już wiadomo dlaczego Tim Paterson – prawdziwy autor DOS – nie należy do grupy najbogatszych ludzi na świecie.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura