letni letni
255
BLOG

Cena korzystania z Salonu24

letni letni Rozmaitości Obserwuj notkę 5

„Nie ma czegoś takiego jak darmowe duńskie ciasteczka” mówi duński agent specjalny, gdy Szeregowy i Rico wtaczają wózek z górą ciasteczek do biura konsulatu Danii. Jak to nie ma? Przecież na powitalnej stronie FB stoi jak wół: „Utwórz nowe konto. To jest i zawsze będzie darmowe!”

W ostatnich latach rozpowszechnił się model biznesowy, polegający na pobieraniu treści w zamian za utratę prywatności. To truizm: „Jeśli otrzymujesz coś za darmo, to znaczy, że to ty jesteś towarem”. Wszyscy czytający ten tekst, są uczestnikami procederu tego rodzaju. Portal Salon24 jest elementem składowym takiego procesu: Jego udział polega na publikowaniu reklam, których tematyka wynika właśnie z analizy zebranych danych. Dodatkowo pełni rolę dostarczyciela danych – na przykład każdorazowe wejście na stronę główną jest raportowane do 7 firm prowadzących „nasłuch” aktywności użytkowników.

Jak zachęcić użytkownika do oddawania swoich osobistych danych? Trzeba go przekonać, że korzystanie z danego serwisu jest opłacalne. Serwisy społecznościowe zachęcają możliwością kontaktu z osobami z którymi chciałbyś się skontaktować. Google mamią obietnicą oszczędności czasu. Wpisując w googlowską wyszukiwarkę „cegły tanio” spodziewasz się, że ktoś wykona za ciebie katorżniczą pracę wyszukiwania wielu miejsc, gdzie można kupić cegły.

Salon24 umożliwia objawianie światu własnych przemyśleń, co dla osób z istotnym elementem narcyzmu jest bardzo cenne (może inni blogerzy jakoś inaczej to uzasadnią). Czytelnicy chcą poczytać i podyskutować sobie o interesujących tematach. Wartość serwisu jest na tyle duża, na ile uda się jego właścicielom/zarządcom zachęcić ludzi do korzystania z niego. Warto więc odwołać się do idei: realizujemy twoje potrzeby, jesteśmy uczciwi i moralni, zależy nam na prawdzie itd. Warto ubierać biznes w uduchowione szaty misyjności.

A przecież Salon24 to firma do zarabiania pieniędzy. Dlatego też stosowanie ogólnoludzkich kategorii przy prowadzeniu biznesu jest często niewygodne i niepraktykowane. Niby jest narzędzie „Zgłoś nadużycie”, niby najbardziej drastyczne komentarza są ukrywane, notki zwijane, najbardziej niedobrzy blogerzy blokowani. Pojawiają się wtedy głosy o cenzurze. Głosy naiwne, bo Salon24 jak i każda prywatna firma nie ma żadnego obowiązku publikowania tego, co może przynieść jej straty – czy to w postaci utraty użytkowników czy odszkodowań wynikłych z procesów sądowych.

Jeśli jednak niemoralne wpisy nie grożą stratami finansowymi, a wręcz przeciwnie – zwiększają liczbę wejść internautów – ich istnienie jest biznesowo całkowicie uzasadnione. Nawet jak są wyjątkowo obrzydliwe.

* * *

Skąd ten tekst? Przyzwyczaiłem się do tutejszych rasistowskich i ksenofobicznych wpisów i komentarzy. Obrażanie i wulgarne zwroty też już mi spowszedniały. Nie wiem jak się one mają do „wolności wypowiedzi”. Z przyzwoitością nie mają nic wspólnego. Ale granicą przy której zaczyna migać czerwona lampka jest nawoływanie do przemocy. Fizycznej przemocy, mającej zadać fizyczny ból.

Cena korzystania z Salonu24
Cena korzystania z Salonu24
Cena korzystania z Salonu24

Proszę więc właścicieli/zarządców Salonu24: Niech kasa od Googli, choćby w tym przypadku, będzie mniej ważna od prostych zasad ogólnoludzkich.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości