letni letni
2196
BLOG

Jak rozhartowuje się stal

letni letni Polityka Obserwuj notkę 74

Od czasu objęcia władzy PiS nie przyznaje się do żadnych błędów. Żadna z żenujących wypowiedzi polityków partii rządzącej nie została w żaden sposób „ukarana”. Elektorat był utrzymywany w ciągłym stanie gotowości bojowej. A na wojnie nie liczą się drobne potknięcia – utrzymanie wspólnego frontu jest warte zapomnienia tej czy innej wpadki. Ale elektorat nie jest „ciemnym ludem” i trudno zaprzeczyć, że wyszło szydło z worka, skoro każdy to widzi.

Pierwszy strzał to ustawa ograniczająca sprzedaż ziemi. To bomba z opóźnionym zapłonem, bo ziemi nie sprzedaje się co miesiąc. Na razie zębami zgrzyta niewielu, ale z każdym rokiem będzie ich więcej.

Drugi strzał to wycofana ustawa dająca podwyżki rządzącym. Suwerena nie przekonały słowa posła J. Sasina Ta dyskusja zresztą kilkukrotnie była, także w poprzedniej kadencji Sejmu, po ujawnieniu słów ówczesnej wicepremier, dzisiaj komisarz Bieńkowskiej, która mówiła o uposażeniach. Mówiła o wiceministrach i rzeczywiście miała rację. Moim zdaniem ustawa wycofana niesłuszne, bo może wtedy wiceminister zdrowia od listy leków refundowanych miałby mniejszą motywację na szukanie dodatkowego zarobku, fundowanego przez koncerny farmaceutyczne.

Trzeci strzał to dziwne zamieszanie z prezesem TVP J. Kurskim. Najpierw odwołanie ze stanowiska, potem wycofanie się z decyzji. Kłótnia w rodzinie, ale na tyle głośna, że sąsiedzi nie muszą nawet podsłuchiwać. Takie sprawy załatwiane były do tej pory (na przykład skład rządu) bez udziału opinii publicznej. To pierwszy taki przypadek. „Krew z krwi” J. Lichocka i „srebrny” K. Czabański odwołują „bulteriera” J. Kurskiego. Podobno prezes interweniował, by decyzję zmienić. Żeby nie epatować więcej słowem „podobno” zacytuję wPolityce (o Wyborczej czy Newsweeku można by powiedzieć, że wymyślili sobie „ważnego polityka PiS”, ale „niepokornym” wypada chyba wierzyć w tej materii):

Polityk PiS: RAda powinna zakończyć swój żywot (wPolityce)

Sprawa p. J. Kurskiego jest wysoce bulwersująca osoby popierające partią rządzącą. Zacytuję tu tutejszą blogerkę Eskę niezadowoloną z popieranych przez siebie rządów: (…) zaufani ludzie Prezesa właśnie wycięli Prezesowi numer. A inni zaufani opowiadają wszystko mediom. Od tej władzy już się większości całkiem we łbie poprzekręcało! Zaplecze polityczne rządu zaczyna grać własne gierki.

I jeszcze raz Eska: A teraz powiem wprost, raz – i mam nadzieję, że nie będę musiała powtarzać: Prezydentem Polski jest Andrzej Duda, a premierem Beata Szydło. Stało się tak za wolą wyborców, dzięki ciężkiej pracy samych kandydatów i ogromnej masy wolontariuszy. Dlatego nie życzę sobie jako wyborca PiS nieustannych dziwnych aluzji co do możliwości zmiany premiera, pomijania zasług prezydenta itp.

No to jeszcze kilka notek i Wyborcza zaproponuje Esce wierszówkę :).

Czemu zwolnienie prezesa TVP wywołało takie zamieszanie? W końcu to tylko jedna z kilkudziesięciu (kilkuset?) decyzji kadrowych podjętych w ramach sprawowania władzy. Dlaczego więc pojawiło się brzydkie słowo „pucz”? Bo pierwszy raz od objęcia władzy PiS zaczął prać brudy poza własnym domem i z boku można było się temu przyjrzeć. Bo tak naprawdę chodzi o władzę i ustawianie swoich. Wszyscy aktorzy spektaklu to albo członkowie PiS, albo osoby z ich obozu. „Kto jest winny?” zdają się pytać wyborcy – trzeba szybko poszukać jakiegoś zdrajcy. Najlepiej wroga klasowego. Albo i wichrzyciela.

Wracając do p. D. Tuska. Parę lat temu mówił „Nie mam z kim przegrać”. Dziś słowa te może powtórzyć p. J. Kaczyński. Zanim partia przegra z przeciwnikiem z opozycji, najpierw przegrywa z samą sobą. Ponieważ zwykle ten proces trwa długo, łatwo go przeoczyć.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka