letni letni
296
BLOG

Anty-patriotyzm w praktyce

letni letni Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Słowo „patriotyzm” jest ostatnio często używane w różnych sytuacjach, głównie za sprawą osób z koalicji rządzącej. Moim zdaniem niesłusznie.

Metody poniżania przeciwnika są różne i niestety skuteczne. Strategia zawstydzania, zastosowana przez neoliberałów w latach 90-tych, jest dość dobrze opisana w literaturze. Wtedy chodziło o to, że jeśli nie jesteś dobrze zarabiającym menagerem w jakiejś korporacji, to jedynie twoja wina, gdybyś był lepszy, zdobyłbyś to stanowisko. Jesteś gorszy. Metoda przeniesiona do polityki XXI wieku też działała. Gorszy był „ciemnogród”, „mohery”, „oszołomy”. Doły partyjne i współpracujący publicyści działali też po drugiej stronie barykady, promując na przykład „lemingi”. Jawne poniżanie przeciwnika stało się jedną z głównych broni przywództwa PiS. Słowa „My jesteśmy tu gdzie wtedy. Oni tam gdzie stało ZOMO”, „Zawsze w Polsce były dwie grupy, ta z AK i ta z innych środowisk” i ostatnio „To nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy, sprawnie myślą” rzeczywiście padły. I jak by ich nie tłumaczyć, to miały na celu rozróżnienie: my jesteśmy lepsi, a nasi przeciwnicy gorsi. Zdaje się, że lider Nowoczesnej też odrobił lekcje domowe z tego przedmiotu.

Problemem nie jest różnica poglądów, a generowanie złych emocji. Bo przecież z tego, że jedni chcą zwiększenia udziału państwa z gospodarce, a inni opowiadają się z liberalizacją rynku, nie wynika, że przez to muszą się nie lubić. Ktoś może uznawać, że udział Kościoła w życiu społecznym jest za mały, a jego rozmówca, że właśnie za duży. I to również nie powinno stanowić źródła wrogości. Ale jeśli mój rozmówca zaliczy mnie do grupy „ciemnych moherów”, „popleczników złodziei” czy „ogłupionych propagandą” to raczej nie odpowiem mu „Szanuję twoje poglądy”, bo to nieprawda. Skoro uważa mnie za kogoś złego/gorszego, to dialog między nami jest niemożliwy.

Naturalnie występujące różnice są pogłębiane i utrwalane. Dzięki temu partie polityczne zyskują twardy elektorat. No bo jak już ktoś uwierzy, że głosowanie na daną partię uchroni Polskę przed straszliwymi rządami złodziei, nieudaczników, sprzedawczyków, szaleńców, zdrajców, wariatów czy oszustów, to nawet jak dostrzeże belkę w oku swego lidera, to i tak będzie ona „mniejszym złem”. Zresztą w sytuacji gdy „oni są jeszcze gorsi” belka zmaleje do rozmiarów źdźbła.

Wywoływanie trwałych podziałów między Polakami nie jest działalnością patriotyczną. Jest niszczeniem patriotyzmu, bo skutkuje tym, że Polacy się nienawidzą. Skrajnym przykładem są tu niektóre grupy kibicowskie, których członkowie w ramach swoiście rozumianego patriotyzmu chcieliby bić sierpem i młotem innych Polaków. Przynajmniej takie mają hasło. Przebieranie się w tej sytuacji w biało-czerwone dekoracje to nadużycie. Partie polityczne stosujące metody zawstydzania czy poniżania uprawiają anty-patriotyzm. To moje zdanie. Ty możesz mieć inne, ale nie musisz mnie przez to uważać za kogoś gorszego.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo