Ze zdziwieniem zobaczyłem dziś na stronie głównej Salonu24 jedną z notek o super modnym i klikalnym temacie jakim są uchodźcy. Zdziwienie wynikało z zakończenia notki, gdzie autor używa sformułowania „kozie syny”. Kim był moderator S24 wyróżniający tekst zawierający obraźliwe słowa? Być może jego decyzja wynikała z przekonania, że tak chamskie słowa spotęgują emocje, nabiją klikalność, a w końcu przełożą się na wpływy z reklam. Być może była inna przyczyna.
Znam osobiście kilku ludzi, którzy powinni czuć się obrażeni po przeczytaniu określenia „kozie syny”. Mają polskie obywatelstwo, tu pracują i tu płacą PITy. Nie podjąłbym się tłumaczenia, że to nie o nich, tylko o zupełnie innych muzułmanach.
Pora na małą analogię, dla tych co uważają, że można używać słów „kozie syny” i nie ma w tym nic złego. Niech ci, co nie widzą w tym sformułowaniu nic zdrożnego, wyobrażą sobie, że znajdują się na spotkaniu (towarzyskim, biznesowym albo jeszcze innym) w międzynarodowym gronie, i ktoś opowiada dowcip. Dla rozluźnienia atmosfery:
P: Jak polskie matki uczą swoje dzieci zakładać majtki?
O: Żółtym do przodu, brązowym do tyłu.
Czy nie zrobiłoby się wam głupio? Bo ja czułbym się co najmniej nieswojo. Czy odcięlibyście się od polskich XIX-wiecznych emigrantów, których zachowanie w obcej ziemi stało się źródłem tzw. polish jokes? Jeśli jeszcze nie opuściliście spotkania, to może uda wam się usłyszeć kolejny dowcip - z tamtego oprócz was wszyscy się śmiali:
Do baru podszedł facet i zamówił piwo, nie chcąc pić sam zagadnął sąsiada siedzącego przy barze:
- Słyszałeś najnowszy kawał o Polakach?
Sąsiad spojrzał groźnie i powiedział:
- Widzisz tych dwóch gości przy bilardzie? To Polacy. A tamtych dwóch przy stoliku? To też Polacy. W knajpie jest jeszcze barman i ja. Obaj jesteśmy Polakami! Czy jeszcze masz ochotę opowiedzieć ten kawał?
- O nie! Nie mam ochoty sześć razy tłumaczyć tego dowcipu.
